|   |  | 
  
    | 
 |  
    |  
 |  
    | POWRÓT
      NASZEGO PANA,CEL JEGO POWROTU
 - RESTYTUCJA WSZYSTKICH RZECZY
  -
      Powtórne, osobiste przyjście naszego Pana przedrozpoczęciem się Tysiąclecia
 - Jego związek z pierwszym przyjściem
 - Wybranie Kościoła i nawrócenie świata
 - Wybór i wolna łaska
 - Więźniowie nadziei
 - Prorocze świadectwa odnoszące się do restytucji
 - Powrót Naszego Pana oczywistą nadzieją dla
 świata i Kościoła
 |    
  
    | 
 | 
      "ABY
      też posłał wam zapowiedzianego Mesjasza, Jezusa, którego niebo musi
      zatrzymać aż do czasu odnowienia wszystkich rzeczy1, co też
      od wieków przepowiedział Bóg przez usta swoich świętych proroków"
      - Dzieje Ap. 3:20, 21 NB. 1.
      "restytucji wszystkich rzeczy" wg Biblii angielskiej KJ.  |  
    | Powtórne
      osobiste przyjście
      Jezusa    Dlaczego Jezus obiecał, że przyjdzie znowu, skoro
    jest z Kościołem od 2000 lat?
 | Nasz
      Pan zmierzał do tego, aby Jego uczniowie zrozumieli, iż w pewnym celu, w
      pewien sposób i w pewnym czasie przyjdzie On powtórnie. Sądzimy, że
      zgadzają się z tym i wierzą w to ci wszyscy, którzy zaznajomieni są z
      Pismem Świętym. Prawdą jest, że Jezus rzekł do swoich uczniów: 
        "A oto Ja
        jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mat.
        28:20 NB).       I
    jest z Kościołem bez przerwy przez swego ducha oraz swoje Słowo, prowadząc
    go, kierując nim, pocieszając i podtrzymując swych świętych, dodając
    im otuchy we wszystkich utrapieniach.     
      Ale chociaż Kościół cieszy się błogosławieństwami wynikającymi ze
      świadomości, iż Pan wie o wszystkich jego sprawach, nieustannie
      troszczy się o niego, miłuje go, to jednak tęskni do obiecanego
      osobistego powrotu Pana; bo kiedy On rzekł: "a jeśli pójdę,
      przyjdę znowu"(Jan 14:3 NB), na pewno mówił o swym powtórnym
      osobistym przyjściu. |  
    | Dzień
      Pięćdziesiątnicy nie był wtórym przyjściem | Niektórzy
      sądzą, że miał On na myśli zesłanie ducha świętego w dzień Pięćdziesiątnicy,
      inni, że zburzenie Jerozolimy, ale widocznie zapominają o fakcie, iż w
      ostatniej księdze Biblii, napisanej około sześćdziesiąt lat po zesłaniu
      ducha świętego, a dwadzieścia sześć lat po zburzeniu Jerozolimy, ten,
      który był umarły, a ożył, mówi o owym wydarzeniu jako należącym do
      przyszłości, oświadczając: 
        "Oto
        przychodzę wkrótce, a zapłata moja jest ze mną".     
      Natchniony Jan odpowiada: 
        "Amen,
        przyjdź Panie Jezu!" - Obj. 22:12, 20 NB.     
    Wielu uważa, że nawracanie się grzeszników stanowi część przyjścia
    Chrystusa i że będzie On w taki sposób przychodził, dopóki cały świat
    nie zostanie nawrócony. Wówczas, jak mówią, przyjdzie On w pełnym tego
    słowa znaczeniu. |  
    | W czasie powtórnego
    przyjścia naszego Pana świat będzie daleki od nawrócenia się do Boga.  Buddyzm
   | Zwolennicy takiego poglądu w
    swych spodziewaniach zapominają widocznie o świadectwie Pisma Świętego, które
    oznajmia na ten temat coś zupełnie przeciwnego. A mianowicie mówi ono, iż w czasie
    powtórnego przyjścia naszego Pana świat będzie daleki od nawrócenia się do
      Boga, że 
      „w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy; ludzie bowiem
      będą (...) miłujący więcej rozkosze niż Boga” (2 Tym. 3:1-4 NB), że  „ludzie źli i oszuści coraz bardziej brnąć będą w zło,
      błądząc sami i drugich w błąd wprowadzając” (werset 13).      Zapominają o szczególnym ostrzeżeniu Mistrza
    skierowanym do Maluczkiego Stadka:  
      „Baczcie na siebie (...), aby ów dzień was nie zaskoczył niby sidło; przyjdzie bowiem znienacka na wszystkich
      [nie czuwających], którzy mieszkają na całej ziemi” (Łuk. 21:34, 35 NB). Ponadto
      możemy być pewni, że kiedy Pismo Święte mówi „i narzekać będą przed nim
      wszystkie pokolenia ziemi”,  kiedy ujrzą Go przychodzącego (Obj. 1:7 BG), nie czyni ono żadnej
    wzmianki na temat nawrócenia się grzeszników. Czy wszyscy ludzie mieliby lamentować z
    powodu nawrócenia się grzeszników?     Przeciwnie, jeśli ten werset odnosi się do
    obecności Chrystusa na ziemi, a niemal każdy to przyzna, to naucza on, iż nie wszyscy
    ludzie na ziemi będą zadowoleni z pojawienia się Pana, co z pewnością nie miałoby
    miejsca, gdyby wszyscy byli nawróceni.  
     |  
    |  | Niektórzy spodziewają się
    rzeczywistego przyjścia i obecności Pana, ale ustalają
    czas tego wydarzenia na bardzo daleką przyszłość, twierdząc, iż wskutek
    wysiłków Kościoła w jego  obecnym stanie świat musi zostać nawrócony, i że w
    ten sposób będzie wprowadzony Wiek Tysiąclecia.    
    Utrzymują też, że kiedy świat będzie już nawrócony, Szatan związany, ziemia pełna
    poznania Pana, a narody już więcej nie będą się przygotowywać do wojny, wówczas
    dzieło Kościoła w jego obecnym stanie będzie ukończone. A gdy Kościół wypełni
    swoje wielkie i trudne zadanie, Pan przyjdzie, aby zakończyć ziemskie
      sprawy,
    wynagrodzić wierzących i potępić grzeszników.  |  
    |         
 | Niektóre wersety Pisma
    Świętego czytane w oderwaniu zdają się ów pogląd potwierdzać, ale gdy spojrzy się
    na całość Boskiego Słowa i planu, okaże się, że wszystkie one podtrzymują pogląd
      przeciwny, mianowicie, że Chrystus przyjdzie przed nawróceniem świata i będzie
    panował w tym celu, aby świat nawrócić, że Kościół jest doświadczany
      teraz, a
    nagrodą obiecaną zwycięzcom jest udział z Panem Jezusem w tym panowaniu po ich
      uwielbieniu.     To właśnie jest ów
    postanowiony przez Boga sposób błogosławienia świata, przez który poznanie Pana ma
    dotrzeć do każdego stworzenia.      Oto Pańskie szczególne obietnice:  
      „Zwycięzcy pozwolę zasiąść ze mną na moim
      tronie” (Obj. 3:21 NB) 
      „i ożyli, i królowali z Chrystusem tysiąc lat”
      (Obj.
      20:4 BG).  |  
    |     Dawanie świadectwa
    światu nie oznacza nawrócenia świata. 
 | Zwróćmy uwagę na dwa
      wersety,
    do których głównie odwołują się ci, którzy twierdzą, że Pan przyjdzie dopiero po
    Tysiącleciu. Pierwszy z nich mówi: 
      „I będzie głoszona ta ewangelia o Królestwie po całej
      ziemi na świadectwo wszystkim narodom, i wtedy nadejdzie koniec” (Mat. 24:14 BG).      Utrzymuje się, iż zacytowany werset odnosi się do
    nawrócenia świata przed końcem Wieku Ewangelii. Jednak dawanie świadectwa światu nie znaczy nawrócenia
    świata. Werset ten nic nie mówi o tym, jak to świadectwo zostanie przyjęte.      Świadectwo, o którym mowa, już było
    dane. W 1861
    roku sprawozdania towarzystw biblijnych pokazały, że Ewangelia została wydana w każdym
    języku ziemi, choć nie wszyscy ludzie z milionów żyjących na ziemi ją przyjęli.      Nie, nawet połowa z miliarda sześciuset milionów
    nigdy nie słyszała imienia Jezus. A przecież warunek tekstu został wypełniony:
    Ewangelia była głoszona na całym świecie na
    świadectwo każdemu narodowi. |  
    | Co jest obecnie głównym
      celem Ewangelii? | Apostoł (Dz.
      Ap. 15:14)
    mówi, iż głównym celem Ewangelii w
    teraźniejszym wieku jest „wybranie ludu” dla imienia Chrystusowego
    – zwycięskiego Kościoła, który w czasie Jego wtórego przyjścia będzie z Nim
    zjednoczony i otrzyma Jego imię.     Dawanie
    świadectwa światu w tym wieku jest celem drugorzędnym. |  
    | 
 Wyrażenie „po
      [Boskiej] prawicy" nie odnosi się do konkretnego miejsca, lecz do władzy
      i mocy.    
               Król Karol II
 | Drugi werset to Psalm
    110:1 (NB): 
      „Siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół
      twoich jako podnóżek pod nogi twoje”.      To, co zdaje się nieuchwytne i nieokreślone w tym
    wersecie to sugestia, że Chrystus siedzi gdzieś w niebiosach na materialnym tronie i
    czeka, aż dzieło poddawania wszystkich rzeczy zostanie dla Niego dokonane przez
    Kościół i że wówczas On przyjdzie, by objąć panowanie. Jest to błędne
    zrozumienie.      Tron Boga, o którym mowa, nie jest materialnym
    tronem. Określenie to oznacza najwyższy autorytet i władzę Boga. Pan Jezus został
    wywyższony do godności dzielenia z Bogiem tej władzy. Paweł oświadcza:  
      „Dlatego też Bóg nader go [Jezusa] wywyższył, i darował
      mu imię, które jest nad wszelkie imię” (Filip. 2:9 BG).      Bóg dał Jezusowi autorytet stawiający Go ponad
    wszystkich, zaraz
    po Ojcu. Gdyby Chrystus siedział na materialnym tronie czekając, aż Jego nieprzyjaciele
    staną się Jego podnóżkiem [całkowicie poddanymi], nie mógłby oczywiście przyjść
    przed ujarzmieniem wszystkich rzeczy.      Jeśli jednak słowo „prawica” z Psalmu 110 nie
    odnosi się do jakiegoś konkretnego miejsca ani ławy, ale jak utrzymujemy, do władzy,
    autorytetu, panowania, to analizowany werset nie będzie stał w niezgodzie z
    innymi,
    które nauczają, że On przyjdzie „wszystkie rzeczy sobie poddać” (Filip.
    3:21 BG), na mocy nadanej Mu władzy. Zilustrujmy to: na tronie niemieckim
    zasiada cesarz Wilhelm. Wypowiadając to zdanie nie myślimy o królewskim
    tronie, na
    którym faktycznie nieczęsto on zasiada.      Kiedy mówimy, że zasiada na tronie, rozumiemy
    przez to, że rządzi on państwem niemieckim. Prawa ręka oznacza główne
    miejsce,
      znakomite stanowisko lub względy, zaraz po głównym władcy. W taki sposób
    wywyższony był książę Bismarck – zasiadał po prawej ręce władcy, zaraz obok
    cesarza Niemiec.      Józef znajdował się po prawej ręce faraona w
    królestwie Egiptu, nie dosłownie, lecz według zwyczajowo przyjętego sposobu wyrażania
    się. Słowa Jezusa do Kajfasza są zgodne z tą myślą: 
      „Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego siedzącego na prawicy mocy Bożej, i przychodzącego na
      obłokach nieba” (Mat. 26:64 NB).     Będzie On po prawicy gdy przyjdzie i pozostanie po
    prawicy w Wieku Tysiąclecia i na zawsze.  |  
    | Dzieło
      pierwszego przyjścia - odkupienie 
 Dzieło wtórego
    przyjścia - przywrócenie. | Dalsze rozpatrywanie
    objawionego planu Boga pozwoli na szersze zrozumienie celu zarówno
      pierwszego, jak i
    wtórego przyjścia. Powinniśmy pamiętać, iż oba te wydarzenia mają ze sobą
    związek, stanowią części jednego planu.    
    Głównym dziełem pierwszego przyjścia było odkupienie
      ludzi, zaś drugiego – przywrócenie do
    pierwotnego stanu, błogosławienie i wyzwolenie odkupionych. Po złożeniu swego
    życia na okup za wszystkich, nasz Zbawiciel wstąpił do nieba, by przedstawić tę
    ofiarę Ojcu, dokonując w ten sposób pojednania za grzech człowieka. Pan zwleka i
    zezwala „księciu tego świata” na kontynuowanie rządów zła, aż
    wybierze „Oblubienicę, małżonkę Baranka”.       Aby mogła być ona uznana za godną takiego
    honoru, musi przezwyciężyć
    wpływy obecnego złego świata. Potem rozpocznie się dzieło udzielania rzeszom ludzkim
    wielkich błogosławieństw zapewnionych przez ofiarę Jezusa, który udzieli tych
    błogosławieństw wszystkim narodom ziemi. |  
    |  | To
      prawda, że dzieło
    przywracania do pierwotnego stanu i błogosławienia mogło rozpocząć się od razu po
    zapłaceniu ceny okupu przez Odkupiciela. Wtedy byłoby tylko jedno przyjście
      Mesjasza,
    panowanie i błogosławienie rozpoczęłoby się od razu, tak jak spodziewali się z
    początku apostołowie (Dz. Ap. 1:6).     Ale
    Bóg przewidział „ze względu na nas coś lepszego”, ze względu na
    chrześcijański Kościół (Hebr. 11:40). Stąd to właśnie dla naszej korzyści
    dziewiętnaście wieków dzieli panowanie Chrystusa od cierpień Głowy.  |  
    | Okres między pierwszym i wtórym
      przyjściem jest przeznaczony na wybór Kościoła. 
 Wybór
    Kościoła | Ów okres między
    pierwszym i wtórym przyjściem, pomiędzy złożeniem okupu za wszystkich i
    błogosławieniem wszystkich, jest przeznaczony na wypróbowanie i wybór Kościoła,
    który jest Ciałem Chrystusa. W przeciwnym razie byłoby tylko jedno przyjście, a
    dzieło, które zostanie dokonane w czasie wtórej obecności Jezusa – w Tysiącleciu,
    nastąpiłoby po Jego zmartwychwstaniu.     Albo
    zamiast mówić o tym, że dzieło wtórego przyjścia nastąpiłoby natychmiast po
    wykonaniu zadania pierwszego, podkreślamy raczej, iż gdyby Jahwe nie miał zamiaru
    wybrać „Maluczkiego Stadka”, „Ciała Chrystusowego”,
    pierwsze przyjście nie nastąpiłoby wtedy, kiedy nastąpiło, ale w czasie wtórego
    przyjścia, i byłoby wtedy tylko to jedno przyjście. Bóg bowiem najwyraźniej
    zaplanował dozwolenie zła na okres sześciu
    tysięcy lat, jak również to, że oczyszczenie i restytucja wszystkiego będą dokonane
    w siódmym tysiącu lat. |  
    | Powód
      "odkładania" przez Boga obiecanych błogosławieństw   | Przyjście Jezusa
    rozumiane jako ofiara i okup za grzeszników wyprzedziło czas błogosławienia i
    restytucji ludzkości o okres umożliwiający dokonanie wyboru Jezusowego „Maluczkiego
    Stadka”, „współdziedziców”. To wyjaśni niektórym osobom widoczne
    odkładanie ze strony Boga obiecanych i zabezpieczonych przez okup błogosławieństw.     Błogosławieństwa nastąpią we właściwym
      czasie, zgodnie
    z pierwotnym planem, choć dla chwalebnego celu, zapłacenie ceny okupu było zapewnione
    dużo wcześniej niż człowiek mógł się tego spodziewać. |  
    | Misją
      Kościoła
      jest głoszenie
      Ewangelii na świadectwo. 
   Bóg
    nawet jeszcze nie próbował
    nawracać świata   | Apostoł informuje
      nas,
    iż Jezus znajdując się w niebie, był nieobecny na ziemi w ciągu całego okresu
    między Jego wniebowstąpieniem a początkiem czasów restytucji, czyli Wieku Tysiąclecia
    – „Którego niebo musi zatrzymać aż
    do czasu odnowienia wszystkich rzeczy” (Dz. Ap. 3:21 NB).     Pismo Święte
      naucza, że celem wtórej obecności naszego
    Pana jest odnowienie wszystkich rzeczy (restytucja) i że w czasie Jego objawienia narody
    będą tak dalekie od nawrócenia się, że znajdować się będą w stanie gniewu
      (Obj.
    11:18) i opozycji.      Ponieważ takie są nauki Pisma, to należałoby
    przyjąć, że Kościół nie wypełni swojej misji i że odpowiednio do tego plan Boga
    zostanie zaburzony, albo – jak twierdzimy i wyjaśniamy – Kościół w obecnym wieku
    nie miał nawrócić świata, jego misją natomiast jest głoszenie Ewangelii na całym
    świecie na świadectwo oraz przygotowanie się
    pod Boskim kierunkiem do swego wielkiego przyszłego dzieła.      Bóg bynajmniej nie wyczerpał swej mocy
    przeznaczonej na nawrócenie świata. Co więcej, On
    nawet jeszcze nie próbował nawracać świata.  |  
    | W przyszłości odbędzie się
      restytucja całej ludzkości  
 
 | Zdanie to może wydać
    się niektórym osobom dziwne, ale niech się nad tym zastanowią: gdyby Bóg usiłował
    dokonać takiego dzieła, doznane tu niepowodzenie byłoby oczywiste, bowiem jak to
    zauważyliśmy powyżej, jedynie niewielki ułamek spośród miliardów ludzi żyjących
    na ziemi słyszał o jedynym imieniu, przez
    które musi uzyskać zbawienie, rozumiejąc to, co słyszy.    
    Mocno podkreślamy poglądy i nauki niektórych wiodących wyznań – baptystów,
    prezbiterian i innych – mianowicie, iż Bóg ze świata wybiera „Maluczkie
    Stadko”, Kościół. Oni wierzą, że Bóg nie uczyni nic poza wybraniem owego
    Kościoła, tymczasem w Piśmie Świętym znajdujemy nauki o następnym etapie w Boskim
      planie: RESTYTUCJI dla świata, która ma być dokonana przez wybrany
    Kościół, gdy zostanie on skompletowany i dostąpi chwały. „Maluczkie
    Stadko”, zwycięzcy tego Wieku Ewangelii, są tylko ciałem owego „Nasienia”,
    w którym, lub przez które, będą błogosławione wszystkie narody ziemi. |  
    | 
 | Ci, którzy utrzymują,
    że Jahwe przez sześć tysięcy lat usiłował nawrócić świat, ale przez cały ten
    czas doznawał niepowodzeń, nieuchronnie napotkają na trudność w pogodzeniu swego
    poglądu z zapewnieniem Biblii, że wszelkie zamiary Boga zostaną
      zrealizowane, a Jego
    Słowo nie wróci do Niego niespełnione, lecz powiedzie mu się w tych
      sprawach, w których zostało wysłane
      (Izaj. 55:11).     Fakt, iż świat dotąd nie
    został nawrócony, a poznanie Pana jeszcze nie napełniło ziemi, jest
      dowodem, że z
    taką misją Słowo Pańskie jeszcze nie zostało wysłane.  |  
    |      
 "Dobrze
      rozbierając słowo prawdy"   Dwa
      pojęcia, które dzielą chrześcijaństwo:     | Te rozważania doprowadzają nas do owych dwóch pojęć, które przez wieki dzielą
    chrześcijaństwo, a mianowicie: „wybór” i „wolna
    łaska”2. Żaden badacz Biblii nie zaprzeczy temu, że te dwie
      doktryny, mimo pozornej różnicy, mają poparcie Pisma Świętego. Powinniśmy
    natychmiast przypuścić, że obie muszą być w pewnym sensie prawdziwe. 2. Określenie
      „wolna” w odniesieniu do łaski oznacza tu: niezasłużona, a
    dostępna dla wszystkich.     Nie można ich jednak inaczej pogodzić, jak tylko
    przez zachowanie Boskiego prawa i porządku, „dobrze
    rozbierając słowo prawdy” w tym przedmiocie. Wspomniany porządek, jeśli
    jest uwzględniany w sposób przedstawiony w Planie Wieków, wyraźnie wskaże, że pewien
    wybór dokonywał się w wieku obecnym i wiekach minionych.      Natomiast to, co jest dla odróżnienia określane
    mianem wolnej łaski, jest łaskawym Bożym postanowieniem na rzecz całego świata,
    które ma być zastosowane w Wieku Tysiąclecia.      Jeśli zapamiętamy charakterystyczne cechy epok i
    wieków podane w ogólnych zarysach w poprzednim rozdziale oraz przeanalizujemy i
    umiejscowimy wszystkie wersety odnoszące się do wyboru i wolnej łaski,
    stwierdzimy, że
    wersety traktujące o wyborze stosują się do minionych wieków i wieku
    obecnego,
    tymczasem te nauczające o wolnej łasce w pełni dają się zastosować do przyszłego
    wieku. |  
    | Wybór oraz wolna łaska | Tym niemniej wybór, tak
    jak o nim naucza Biblia, nie jest niezależnym od osoby przymusem czy fatalnym zbiegiem
    okoliczności, w co zazwyczaj wierzą i o czym nauczają jego obrońcy. Jest to wybór
    osób na podstawie ich przydatności i umiejętności przystosowania się do
      obrazu, jaki
    Bóg miał w swym zamyśle w okresie przeznaczonym na ten cel.     Doktryna o wolnej łasce, broniona przez arminian3,
    jest też o wiele większym przejawem obfitej łaski Bożej, niż jej najżarliwsi
    obrońcy kiedykolwiek nauczali. Boska łaska w Chrystusie jest zawsze wolna od zapłaty,
    to znaczy niezasłużona.  3. Arminianie – zwolennicy przekonań
    prezentowanych przez Jakuba Arminiusza (1560 – 1588), teologa, profesora Uniwersytetu w
    Leiden, w Holandii. Znany on był z udziału w sporze z teologiem kalwińskim,
    Franciszkiem Gomarusem, którego głównymi tematami były doktryny o łasce i
    wyborze.
    Arminiusz utrzymywał, że łaska jest dana wszystkim, a nie jedynie
    wybranym, oraz że
    wybór zależy od wiary i dobrych uczynków, nie zaś od ślepego
    przeznaczenia.     Jednak od popadnięcia człowieka
    w grzech aż do obecnych czasów niektóre Boskie łaski bywały ograniczane do
    szczególnych jednostek, narodów i klas, zaś w przyszłym wieku cały świat zostanie
    zaproszony do uczestniczenia w dobrodziejstwach, jakie wówczas zostaną zaoferowane na
    warunkach, z którymi wszyscy się zapoznają. Ktokolwiek zechce, będzie mógł przyjść
    i pić ze źródła życia darmo – Obj. 22:17.   |  
    | 
 Bóg wybrał Izrael, w którym
    zilustrował sposób, w jaki zostanie dokonane wielkie dzieło na rzecz świata.    "Jestem posłany tylko do owiec
    zaginionych z domu Izraela"
 (Mat. 10:5, 6)
     | Wybór
      ludzi w starożytności      Spoglądając
    wstecz, dostrzegamy wybór Abrahama i niektórych jego potomków.
    To oni stanowili drogę, którą miało przyjść obiecane Nasienie, mające
    błogosławić wszystkie narody ziemi (Gal. 3:29). Dostrzegamy też wybór owego jedynego
    narodu spomiędzy wszystkich narodów – Izraela – w którym Bóg figuralnie
    zilustrował sposób, w jaki dokonane zostanie to wielkie dzieło na rzecz świata.      Takimi obrazami były: wyzwolenie Izraela z
    Egiptu, Chanaan, przymierza, prawa, ofiary składane za grzechy w celu zmazania jego win i
    pokropienia ludu, kapłaństwo, którego zadaniem było spełnianie tych
    ofiar,
    kapłaństwo będące miniaturą i figuralnym przedstawieniem rzeczywistego kapłaństwa i
    ofiar oczyszczających szerokie rzesze rodzaju ludzkiego. Bóg zwracając się do ludu
    rzekł: 
      „Jedynie was znałem ze wszystkich narodów
      ziemi” (Amos
      3:2 BT).      Tylko ten naród był uznawany do
    czasu przyjścia Chrystusa, a nawet i potem, gdyż służba naszego Pana ograniczyła się
    do tego narodu. Nie pozwalał On swoim uczniom chodzić do innych, mówiąc, gdy ich
    wysyłał:  
      „Na drogę pogan nie wkraczajcie i do
      miasta Samarytan nie wchodźcie”. Dlaczego, Panie? Dlatego – wyjaśnił – że
      „jestem posłany tylko do owiec zaginionych z domu Izraela” (Mat. 10:5, 6; 15:24 NB).      Cały swój czas, aż do śmierci,
    poświęcił im. Jego śmierć stanowiła pierwsze dzieło na rzecz świata,
    zamanifestowanie po raz pierwszy wolnej i wielce obfitej łaski, która „we właściwym
    czasie” stanie się dla wszystkich prawdziwym błogosławieństwem.    |  
    | Dar
      Boży
      nie jest ograniczony | Ów największy dar Boży
    nie był ograniczony do narodu lub klasy. Nie był przeznaczony wyłącznie dla
      Izraela,
    ale dla całego świata, gdyż Jezus Chrystus z łaski Bożej za wszystkich śmierci zakosztował
      (Hebr. 2:9). |  
    |  | Obecnie, w Wieku
      Ewangelii, odbywa się też pewnego rodzaju wybór. Jedne części świata są bardziej
    uprzywilejowane niż inne z powodu znajomości Ewangelii (która jest dana darmo
      wszystkim, którzy ją słyszą).     Rzućmy
    okiem na mapę świata i popatrzmy jak mała część ludzkości w stosunku do całości
    jest oświecona i błogosławiona przez Ewangelię Chrystusową, przynajmniej w pewnym
      stopniu. Spójrz na siebie, na dane Ci przywileje i wiedzę, i porównaj z nimi wiedzę
    milionów pozostających dzisiaj w ciemności pogan, którzy nigdy nie słyszeli głosu
    powołania, a tym samym nie zostali powołani.      Gdy wybrana grupa (ci, którzy zostali powołani, by
    stać się synami Boga, dziedzicami Boga i współdziedzicami z Jezusem
    Chrystusem, naszym Panem, którzy uczynili swe powołanie i wybór mocnymi) będzie
    skompletowana, realizacja
    planu Bożego, mającego na celu zbawienie świata,
    dopiero się rozpocznie.  |  
    | Drugi
      Adam i
 druga Ewa
    "A duch i oblubienica mówią:
    Przyjdź!"
 | Owo Nasienie nie wcześniej zdepcze głowę węża,
    aż zostanie wybrane, rozwinięte i wywyższone do sprawowania władzy. 
      „A Bóg pokoju rychło
      zetrze Szatana pod stopami waszymi” (Rzym. 16:20 NB; 1 Mojż. 3:15).      W Wieku Ewangelii czysta panna, wierny Kościół,
    przygotowuje się na przyjście Oblubieńca. Na końcu Wieku Ewangelii, gdy będzie ona
    już gotowa (Obj. 19:7), przyjdzie Oblubieniec i ci, którzy będą gotowi, wejdą z Nim
    na wesele.      Gdy drugi Adam i druga Ewa połączą się, wówczas
    rozpocznie się chwalebne dzieło restytucji. W następnym świecie, w nowym niebie i
    nowej ziemi, Kościół nie będzie już dłużej zaręczoną panną, lecz Oblubienicą.
    Wówczas spełnią się następujące słowa:  
      „A duch i oblubienica mówią: Przyjdź!, a ten, kto słyszy
      niech powie: Przyjdź! A ten kto pragnie, niech przychodzi, a kto chce, niech darmo bierze
      wodę żywota” – Obj. 22:17 NB. |  
    |  | Wiek
      Ewangelii, daleki od
    zakończenia misji Kościoła, jest tylko okresem koniecznych przygotowań do
      wielkiej,
    przyszłej pracy. Do wypełnienia się tego obiecanego przyszłego błogosławieństwa
    wszelkie stworzenie wzdycha i wespół boleje aż dotąd, oczekując objawienia się synów Bożych
      (Rzym. 8:22, 19).     Błogosławionym faktem jest to, że w planie naszego Ojca
    jest przewidziana wolna łaska w najpełniejszym wymiarze, jako błogosławiona  
    sposobność przyszłego wieku, nie tylko dla żyjących, lecz także dla
      tych, którzy umarli. |  
    | Ci, którzy przebywają w
      grobie, są więźniami nadziei. 
   | Niektórzy częściowo
    rozumieją błogosławieństwa, jakie miały nastać w czasie wtórego przyjścia i w
    pewnym sensie doceniają fakt, iż Pan miał przyjść, by obdarzyć ludzkość wielkim
    błogosławieństwem zapewnionym kosztem swej własnej śmierci. Jednak wykazują oni brak
    zrozumienia tej ostatniej myśli, tj. iż ci, którzy są w grobach, będą tak samo mieli
    korzyść z panowania Mesjasza jak ci, którzy wówczas nie będą całkowicie poddani
    niewoli skażenia – śmierci.     Ale jak
    pewnym jest fakt, że Jezus umarł za wszystkich,
    tak samo pewne jest, że wszyscy muszą skorzystać z błogosławieństw i możliwości
    zapewnionych przez Jego kosztowną krew. Stąd w Tysiącleciu powinniśmy się spodziewać
    błogosławieństw zarówno dla tych, którzy są w grobach, jak i dla tych, którzy w
    nich nie są. Zastanawiając się dalej nad świadectwem Pańskim na ten
      temat, znajdziemy
    liczne dowody potwierdzające taki pogląd.      Ze względu na Boski plan uwolnienia, przebywający
    w grobie nazwani są „więźniami nadziei”4. 4. Zach. 9:12 wg KJ.  |  
    | Większość ludzi nie słyszała
      o Jezusie. 
 Co stało się z rzeszami
      ludzi, którzy umarli, nie usłyszawszy o Jezusie? Jaki będzie ich los? | Czy
      jest nadzieja
      dla niewybranych?      Ocenia się, że około sto czterdzieści trzy miliardy istot ludzkich żyło na
    ziemi w ciągu sześciu tysięcy lat od stworzenia Adama. Szacując tak
    hojnie, jak na to
    pozwala rozsądek, można przyjąć, że mniej niż jeden miliard z tej liczby to święci
    Boży.      Z tej i tak zawyżonej liczby pozostaje ogromna
    liczba stu czterdziestu dwóch miliardów (142 000 000 000) tych, którzy
    umarli, nie
    mając wiary i nadziei w jedynym imieniu danym
    pod niebem, a więc danym ludziom, przez które możemy być zbawieni.      Istotnie, większość z nich nigdy nie dowiedziała
    się ani nie słyszała o Jezusie, nie mogła więc wierzyć w Tego, o którym nic nie
    słyszała.     Co stało się,
    zapytujemy, z tym
    wielkim mnóstwem ludzi, o których liczby dają nam tak niedostateczne wyobrażenie? Jaki
    jest i jaki ma być ich stan? Czy Bóg im niczego nie zapewnił,  przewidziawszy na
    pewno ich stan i sytuację, w jakiej się znajdowali? Czy też od założenia świata
    miał dla nich przygotowane okrutne, bezlitosne i beznadziejne wieczne męki, jak wiele z
    Jego dzieci twierdzi?      A może ma On jeszcze w
    zapasie, w
    wysokości i głębokości, w długości i szerokości Swego planu, zachowaną dla nich
    sposobność poznania tego jedynego imienia, a
    dla tych wszystkich, którzy dowiedziawszy się o Nim okażą posłuszeństwo ustalonym
    warunkom – możność radowania się wiecznym życiem? |  
    |   Ateizm
 Kalwinizm
 Arminianizm |     Te pytania zadaje sobie każdy myślący chrześcijanin,
    pragnąc znaleźć prawdziwą odpowiedź, która zgadzałaby się z charakterem
      Jahwe.
    Różne daje się na nie odpowiedzi: 
      Ateizm
      odpowiada: Wszyscy oni umarli na zawsze. Nie ma życia przyszłego. Nigdy nie będą
      już żyli. 
      Kalwinizm
      odpowiada: Oni nie zostali wybrani do zbawienia. Bóg z góry postanowił i
      przeznaczył ich na stracenie, na pójście do piekła, w którym się teraz znajdują,
      wijąc się w bólu. Pozostaną tam na zawsze bez nadziei. Arminianizm
      odpowiada: Wierzymy, że Bóg wybacza wielu ludziom z powodu ich
      niewiedzy. Ci,
      którzy postępowali najlepiej jak umieli, na pewno staną się częścią
      „Kościoła Pierworodnych”, mimo że nigdy nie słyszeli o
      Jezusie. |  
    | Jedyną
      podstawą 
      zbawienia jest Chrystus.    Wiara Piotra
 | Do ostatniego z
    przytoczonych poglądów skłania się większość chrześcijan ze wszystkich wyznań
      (choć kodeks wiary niektórych z nich mówi coś całkiem przeciwnego), czując, że
    żaden inny pogląd nie dałby pogodzić się z Boską sprawiedliwością.     Ale czy Pismo Święte popiera ten ostatni pogląd? Czy
    naucza ono, że nieznajomość jest podstawą do zbawienia? Nie. Jedyną podstawą do
      zbawienia, wymienioną przez Pismo Święte, jest wiara
    w Chrystusa jako Odkupiciela i Pana – „łaską jesteście zbawieni przez wiarę”
      (Efez. 2:8 BG).      Usprawiedliwienie przez wiarę jest podstawową
    zasadą całego systemu chrześcijaństwa. Na pytanie: „Co muszę zrobić, aby
    być zbawionym?” apostoł odpowiada:      Wierz w Pana Jezusa Chrystusa,  
      „nie ma żadnego
      innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które  moglibyśmy być
      zbawieni” (Dz. Ap. 4:12 NB). „Każdy bowiem, kto wzywa imienia Pańskiego, zbawiony
      będzie” – Rzym. 10:13 NB. |  
    |    Ewangelia przekazana poganom
   Czy niewiedza może
      zbawić człowieka?  Prawo Boskie dane Izraelowi nie przyniosło życia
 | Paweł jednak zauważa,
    że człowiek najpierw musi usłyszeć Ewangelię, zanim uwierzy, mówiąc: 
      „Ale jak mają wzywać tego, w którego nie
      uwierzyli? A jak
      mają uwierzyć w tego, o którym nie słyszeli?” – Rzym. 10:14 NB.      Niektórzy twierdzą, że Paweł
    naucza, iż niewiedza zbawi ludzi, gdy mówi, że „poganie,
    zakonu nie mając, sami sobie są zakonem” (Rzym. 2:14 BG). Z tego wnioskują,
    że owo prawo, jakiego dostarcza poganom sumienie, wystarcza do ich
    usprawiedliwienia.      Takie osoby nie rozumieją Pawła. Dowodzi on, że
    cały świat jest winien wobec Boga (Rzym. 3:19), że poganie, którzy nie mają spisanego
    prawa, zostali potępieni, a nie
    usprawiedliwieni, przez własne sumienie. Bierze ich ono w obronę, bądź potępia, co
    dowodzi, że nie są doskonali i nie zasługują na życie.      Podobnie Żydzi, mając spisane prawo, byli przez
    nie potępieni, „gdyż przez zakon
    jest poznanie grzechu”  (Rzym. 3:20 BG). Zakon dany Żydom ujawnił ich
    słabości. Został wprowadzony, aby im pokazać, iż byli niezdolni usprawiedliwić się
    przed Bogiem, gdyż „z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony przed nim
    [przed Bogiem] żaden człowiek”.       Spisane prawo potępiło
    Żydów, a poganie posiadali sumienia na tyle światłe, by i ich potępiały. Zatem usta każdego są
    zamknięte w kwestii roszczenia sobie prawa do życia, i tak oto cały świat jest winny
    wobec Boga.      |  
    | Wielu chrześcijan błędnie
      sądzi, że Bóg nie potępia nieświadomości.   | Jakub mówi (2:10), iż
    ktobykolwiek zachował cały Zakon, a przekroczyłby jedno przykazanie, jest winien i nie
    może się domagać żadnego z błogosławieństw obiecanych przez Przymierze
      Zakonu.
    Pamiętając o tej wypowiedzi, zdajemy sobie sprawę z faktu, że istotnie „nie
    ma ani jednego sprawiedliwego” (Rzym. 3:10 NB).     
    W ten sposób Pismo Święte zamyka wszystkie drzwi nadziei – z wyjątkiem jednych – i
      wykazuje, że nikt z potępionych nie jest w stanie uzyskać życia wiecznego na podstawie
    dobrych uczynków, i że równie bezużyteczne jest powoływanie się na nieświadomość
    jako na podstawę do zbawienia. Nieświadomość nie upoważnia nikogo do nagrody, jaką otrzymuje się dzięki wierze i
    posłuszeństwu. |  
    | Pan Bóg ma błogosławieństwo
      dla wszystkich. | Wielu chrześcijan nie
    chce wierzyć, że miliony nieświadomych dzieci oraz pogan zostały na wieki stracone
    (co, według otrzymanej przez nich nauki znaczy, że zostały posłane do miejsca
    wiecznych i beznadziejnych mąk) i utrzymuje, wbrew oświadczeniom Biblii, że Bóg nie
    potępi nieświadomych.     Podziwiamy
    liberalność ich serc oraz ocenę Boskiej dobroci, ale radzimy im, by nie śpieszyli się
    za bardzo z odrzucaniem i ignorowaniem słów Biblii. Bóg będzie błogosławił
    wszystkich w sposób lepszy niż przez niewiedzę.  |  
    |  
  
  Co
      stanie się z poganami?
     | Ale czy
      ci, którzy tak
    myślą, działają zgodnie z głoszonymi przez siebie przekonaniami? Nie, gdyż mimo
    zapewnień, że wierzą, iż osoby nieświadome będą zbawione z powodu swej
      niewiedzy,
    nie przestają wysyłać do pogan misjonarzy, narażając tysiące wartościowych istnień
    ludzkich i wydając milionowe sumy.     Gdyby
    wszyscy poganie lub chociaż połowa z nich mogła być zbawiona przez nieświadomość,
    to przez wysyłanie misjonarzy nauczających o Chrystusie czyni się im niezaprzeczalną
    krzywdę. Bowiem zaledwie jeden na tysiąc uwierzy przybywającym
      misjonarzom.      Gdyby więc ten pogląd był prawdziwy, to o wiele
    lepiej byłoby pozostawić pogan w nieświadomości, w takiej bowiem sytuacji większa ich
    liczba byłaby zbawiona. Argumentując dalej w ten sam sposób, można by postawić
    pytanie: Gdyby Bóg pozostawił wszystkich ludzi w nieświadomości, czy wszyscy byliby
    zbawieni?      Jeśli tak, to przyjście i śmierć Jezusa
    byłyby bezużyteczne, głoszenie i cierpienia apostołów oraz świętych byłyby
    próżne, a Ewangelia zamiast być dobrą nowiną, byłaby bardzo złą nowiną. Jeszcze
    bardziej niedorzeczne i bezsensowne jest wysyłanie do pogan misjonarzy przez
    tych,
    którzy zachowują kalwinistyczny, czyli fatalistyczny pogląd na wybór, mówiący, że
    wieczne przeznaczenie każdej jednostki było nieodmiennie ustalone, zanim zaczęła
    istnieć. |  
    | W słusznym czasie ludzie
      zostaną doprowadzeni do pełni wiedzy.  Dobra nowina o wielkiej radości,
 "która będzie udziałem
      WSZYSTKIEGO LUDU".
 | Biblia, pełna ducha
      misyjnego, nie uczy jednak o istnieniu licznych sposobów zbawienia – jednego przez
    wiarę, drugiego  przez uczynki i jeszcze innego przez nieświadomość. Nie naucza
    też przynoszącej ujmę Bogu doktryny o przeznaczeniu.    
      Biblia, pokazując, że wszelkie inne drzwi nadziei są zamknięte dla rodzaju
      ludzkiego,
    otwiera szeroko jedne, jedyne drzwi i ogłasza, iż każdy, kto tylko zechce, może przez
    nie wejść, by otrzymać życie. Pismo Święte oznajmia też, że wszyscy, którzy teraz
    nie rozumieją błogosławionego przywileju wejścia lub go nie doceniają, w słusznym
    czasie zostaną doprowadzeni do pełnej wiedzy i oceny.      Jedyna droga,
    dzięki której wszyscy z potępionej rasy mogą przyjść do Boga, nie zależy od dobrych
    uczynków czy też od niewiedzy, lecz od wiary w kosztowną krew Chrystusa, która gładzi
    grzechy świata (1 Piotra 1:19; Jan 1:29).      Oto Ewangelia, dobra nowina o wielkiej radości,  
      „która będzie
      udziałem WSZYSTKIEGO LUDU”.     Przypuśćmy, że traktujemy te
    sprawy tak właśnie jak Bóg nam je przedstawia i sprawę wyjaśnienia jaki jest Jego
    charakter pozostawiamy samemu Bogu. Zapytajmy: Co się stało z owymi stu czterdziestoma
    dwoma miliardami?      |  
    | Dlaczego ludzkość
      cierpi? | Bez względu na to, co
    się z nimi stało, możemy być pewni, że nie znajdują się w stanie
      cierpienia, gdyż
    Pismo Święte uczy nie tylko tego, że pełna nagroda będzie dana Kościołowi dopiero
      wtedy, gdy Chrystus przyjdzie i nagrodzi każdego człowieka (Mat. 16:27), ale także i
      tego, że niesprawiedliwi zostaną wówczas ukarani. Niezależnie od ich obecnego
      stanu,
    nie może on być ostateczną przewidzianą dla nich nagrodą, o czym mówi
      Piotr: „umie
    Pan (...) bezbożnych zachować na dzień sądu celem ukarania” (2 Piotra 2:9 NB).
    I tak właśnie Pan postąpi. |  
    | „Bóg jest miłością” 
 | Jednak myśl, iż tylu
    naszych bliźnich miałoby kiedykolwiek zginąć tylko dlatego, że nie miało
    możliwości zdobycia tej wiedzy, która jest potrzebna do zbawienia, sprawia prawdziwą
    przykrość mającym choć iskierkę miłości czy litości.    
    Ale i w tym wypadku istnieją liczne wersety Pisma Świętego, z którymi ta nauka nie da
    się pogodzić. Pomyślmy: Pomijając całą nadzieję pokładaną w restytucji
    przyszłego wieku i przyjmując, że przeszłość i teraźniejszość są jedynymi
    okresami dającymi okazję do ubiegania się o życie wieczne, jak powinniśmy zrozumieć
    następujące wyrażenia:  
      „Bóg jest miłością” i „Tak Bóg
        umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń
      wierzy,
      nie zginął” (1 Jan 4:8; Jan 3:16 NB)?      Czyż nie wydaje się, że jeśli Bóg tak bardzo
    umiłował świat, to mógł poczynić jakieś kroki, by nie tylko wierzący mogli być
    zbawieni, lecz także, by wszyscy mogli usłyszeć i dzięki temu uwierzyć?  |  
    | Nie wszyscy zostali już oświeceni. | Wyniki naszych obserwacji
    są też sprzeczne z tym, co mówi następujący werset: 
      „Tenci był tą prawdziwą światłością, która oświeca
      każdego człowieka przychodzącego na świat” (Jan 1:9 BG).      Tak nie jest, nie każdy człowiek był oświecony,
    można raczej zauważyć, że Pan nasz oświecił tylko nieliczne jednostki spomiędzy
    miliardów mieszkańców ziemi.      Nawet w obecnych, stosunkowo postępowych
    czasach,
    miliony pogan nie dają żadnego dowodu na to, że zostały oświecone, nie dawali też
    takich dowodów sodomici ani rzesze innych ludzi żyjących w minionych
    wiekach. |  
    | Czy odkupienie było
      chybionem wysiłkiem?  "Bo oto zwiastuję wam
      radość wielką, która będzie udziałem WSZYSTKIEGO LUDU"
 (Łuk. 2:10 NB)
   | Chrystus
      zakosztował
      śmierciza każdego
      Czytamy, iż Jezus Chrystus z łaski Bożej zakosztował śmierci „za każdego” 
    (Hebr. 2:9 NB).      Jeśli Chrystus zakosztował śmierci za wspomniane
    już sto czterdzieści trzy miliardy i z jakiegoś powodu ofiara stałaby się skuteczna
    tylko dla jednego miliarda, czy odkupienie nie okazałoby się w pewnej mierze
    fiaskiem? I
    czy w takim wypadku, wypowiedź apostoła nie jest zbyt dużym uogólnieniem?      A kiedy czytamy jeszcze:  „Bo oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie
    udziałem WSZYSTKIEGO LUDU” (Łuk. 2:10 NB)  i spoglądając wokół siebie dostrzegamy, że tylko dla „Maluczkiego
    Stadka” stała się ona dobrą nowiną, nie dla wszystkich ludzi, to wniosek
    ten zmusza nas do zastanowienia się, czy aniołowie nie przesadzili z ową dobrocią i
    rozległością ogłaszanego poselstwa i nie przecenili doniosłości dzieła, jakiego
    miał dokonać zapowiadany przez nich Mesjasz?  |  
    | Czy
      wszyscy mają być objęci dobrodziejstwem wynikającym ze śmierci
      Chrystusa? | Jeszcze inna wypowiedź
    głosi: 
      „Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między
      Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus, który samego siebie złożył jako okup za
      wszystkich” (1 Tym. 2:5, 6 NB).      Okup za wszystkich? Dlaczego zatem wszyscy, których to
    dotyczy, nie mieliby być
    objęci dobrodziejstwem wynikającym ze śmierci Chrystusa? Dlaczego wszyscy nie mieliby
    poznać Prawdy, aby mogli w nią uwierzyć? 
 |  
    | Kluczem
      jest okup, o którym ma być świadczone we właściwym czasie.    Ukrzyżowanie
 | Bez właściwego klucza te
    wypowiedzi zdają się być niezrozumiałe, sprzeczne z sobą, ale gdy znajdziemy klucz do
    Boskiego planu, wszystkie wersety jednogłośnie oświadczają: „Bóg jest
    miłością”. Klucz ten mieści się w drugiej części ostatniego z
    zacytowanych wersetów: 
      „Który samego siebie złożył jako okup za
      wszystkich, ABY
      O TYM ŚWIADCZONO WE WŁAŚCIWYM CZASIE”.      Bóg ma czas właściwy na wszystko. Mógł On dać
    to świadectwo ludziom żyjącym w przeszłości, ale fakt, że tego nie uczynił,
    dowodzi, że czas właściwy nadejdzie dla nich w przyszłości. Dla
    wszystkich, którzy
    będą należeć do Kościoła, Oblubienicy Chrystusa, i dzielić zaszczyty Królestwa, „czasem
    właściwym”, przeznaczonym na to, by usłyszeli, jest czas
    obecny: kto ma
    dziś uszy niechaj słucha, i czuwa, a odpowiednio do tego będzie błogosławiony.      Choć Jezus zapłacił za nas okup, zanim
    przyszliśmy na świat, to jeszcze przez wiele lat nie nadszedł nasz „czas
    właściwy”, w którym moglibyśmy o tym usłyszeć, i dopiero docenienie okupu
    przyniosło z sobą odpowiedzialność; odpowiedzialność jedynie w takiej
    mierze, w
    jakiej jesteśmy zdolni to dzieło zrozumieć i ocenić.      Ta sama zasada odnosi się do
    wszystkich: w
    przewidzianym przez Boga właściwym czasie świadectwo o okupie dotrze do wszystkich i
    wówczas wszyscy będą mieli sposobność uwierzyć i otrzymać błogosławieństwo.    |  
    | Czy śmierć jest końcem
      wszelkiej nadziei? | Przeważa
      opinia, iż wraz
    ze śmiercią kończy się wszelka próba. Nie ma jednak wersetu Pisma Świętego, który
    by tego nauczał, ponadto wszystkie wyżej zacytowane wersety, oraz wiele
      innych,
    okazałyby się co najmniej bez znaczenia, gdyby śmierć była końcem wszelkiej nadziei
    nieświadomych rzesz ludzkich. Na poparcie tego powszechnego przekonania cytuje się jeden
      werset: 
      „na którymkolwiek miejscu upadnie to
      drzewo, tam zostanie” (Kazn. 11:3 BG).  |  
    |  W jaki sposób wszyscy
      ludzie mają osiągnąć poznanie prawdy?
         Dwóch
    biblijnych Adamów -- Adam i Jezus.   | Jeśli przytoczony
    werset ma jakikolwiek związek z przyszłością człowieka, wskazuje on, że stan
    człowieka w jakim zszedł do grobu nie zmieni się, dopóki nie zostanie on
      wzbudzony. I
    to stanowi jednolitą naukę całego Pisma Świętego odnoszącą się do tego
      przedmiotu,
    co ukażą dalsze rozdziały.     Skoro Bóg nie
    zamierza zbawić ludzi na podstawie ich niewiedzy, ale chce „aby wszyscy ludzie (...) doszli do  poznania
    prawdy” (1 Tym. 2:4 NB) i skoro rzesze ludzkie umierały w nieświadomości, a „nie
    masz żadnej pracy ani myśli, ani umiejętności, ani mądrości w grobie” (Kazn. 9:10
    BG), dlatego Stwórca przygotował wzbudzenie umarłych w tym celu, by ludzie
    posiedli wiedzę, wiarę i zbawienie.      Stąd jego planem jest:  
      „Albowiem jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w
      Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni. A każdy w swoim porządku”  – Kościół Wieku Ewangelii, Oblubienica, Ciało Chrystusa
    najpierw,
    a potem, w Wieku Tysiąclecia, wszyscy, którzy Go przyjmą w czasie Jego obecności 
    (słowo błędnie przetłumaczone na przyjście) trwającej tysiąc lat. Będzie to
    właściwy Pański czas, by wszyscy Go poznali, od najmniejszego do największego – 1
    Kor. 15:22 NB.      Jak śmierć nastąpiła z powodu pierwszego
    Adama, tak życie nastanie dzięki
    Chrystusowi – drugiemu Adamowi. Wszystko, co ludzkość straciła będąc w pierwszym
    Adamie, ma zostać przywrócone tym, którzy uwierzą w drugiego Adama.      Gdy się obudzą, mając za sobą doświadczenie
    złego, którego brakowało Adamowi, i z wdzięcznością przyjmą odkupienie jako dar
    Boży, będą mogli żyć dalej, żyć wiecznie pod pierwotnym warunkiem posłuszeństwa.
    Zupełne posłuszeństwo będzie wymagane, lecz będzie ono możliwe do osiągnięcia pod
    sprawiedliwym panowaniem Księcia Pokoju. Tak wygląda zbawienie oferowane światu. |  
    | Boskie zbawienie nie będzie
      zanegowaniem wolnej woli człowieka.   | Zastanówmy się nad
    jeszcze jednym wersetem, który jest powszechnie pomijany. Zwracają na niego uwagę tylko
    uniwersaliści. Choć nie jesteśmy uniwersalistami, rościmy sobie prawo do posługiwania
    się, wierzenia i radowania się z każdego świadectwa Słowa Bożego. Oto ów
      werset: 
      „Nadzieję mamy w Bogu żywym, który jest zbawicielem wszystkich ludzi, a najwięcej wiernych” (1
      Tym. 4:10 BG).      Bóg zbawi wszystkich ludzi, ale
    „doskonale” („na zawsze”5) zbawi tylko tych, którzy przyjdą do Niego przez
    Chrystusa.
    Boskie zbawienie dla wszystkich ludzi, bez wyjątku, nie pozostaje w konflikcie z ich
    wolną wolą, czyli wolnością wyboru. Bóg nie da ludziom życia wbrew ich
    woli:  
      „Położyłem dziś przed tobą życie i śmierć, wybierz życie, abyś mógł żyć.”  5. Hebr. 7:25  |  
    |  Symeon i Jezus
 | Symeon zróżnicował owe
    dwa zbawienia, mówiąc: 
      „Oczy moje widziały zbawienie Twoje (...) Światłość, która oświeci pogan, i chwałę ludu twego izraelskiego
      [prawdziwych
      Izraelitów]”.    Wypowiedź ta pozostaje w zgodzie z oświadczeniem
    apostoła, iż fakt, że Jezus Chrystus, Pośrednik, dał samego siebie na okup za
    wszystkich, będzie ogłoszony wszystkim WE
    WŁAŚCIWYM CZASIE. Właśnie to świadectwo dotrze do wszystkich
    ludzi,
    niezależnie od ich wiary czy woli. Ta dobra nowina
    o Zbawicielu, będzie dana wszystkim ludziom
    (Łuk. 2:10, 11).     Ale szczególne zbawienie od grzechu i śmierci dotyczy
    tylko Jego ludu (Mat. 1:21), czyli
    ludu, który
    w Niego wierzy, gdyż czytamy, że nad niewierzącymi pozostaje gniew Boży (Jan 3:36). |  
    | Powszechne i szczególne
      zbawienie. | Rozumiemy
      zatem, że
    powszechne zbawienie, z którym w przyszłości zetknie się każdy człowiek, składa
    się ze światła pochodzącego z prawdziwej światłości oraz sposobności wybrania
    życia.     Większość rodzaju ludzkiego
    znajduje się w grobie, dlatego też będzie trzeba wyprowadzić wszystkich z
      grobu, by
    dać im świadectwo o dobrej nowinie, o Zbawicielu. Rozumiemy też, że szczególne
      zbawienie, którym wierzący cieszą się obecnie dzięki nadziei (Rzym. 8:24), a którego
    rzeczywistość w Wieku Tysiąclecia zostanie objawiona tym, którzy „uwierzą w
    owym dniu”, jest zupełnym
    uwolnieniem spod jarzma grzechu oraz śmierci ku chwalebnej wolności dzieci Bożych.      Lecz osiągnięcie wszystkich tych
    błogosławieństw będzie uzależnione od szczerego zastosowania się do ustaw Królestwa
    Chrystusowego.    |  
    |   Prawdziwe światło we właściwym
    czasie oświeci każdego człowieka. 
   | Będzie też ono zależeć od
      tempa, w jakim będzie osiągana doskonałość, które wskaże na stopień miłości do
    Króla i Jego prawa miłości. Jeśli ktokolwiek oświecony przez Prawdę i doprowadzony
    do poznania miłości Bożej oraz przywrócony do ludzkiej doskonałości (istotnie lub
    jedynie poczytany za doskonałego) stanie się „bojaźliwy” i będzie
    się „cofał”  (Hebr. 10:38, 39; Obj. 21:8), to taki ktoś będzie
    razem z niewiernymi „wygładzony z ludu” (Dz. Ap. 3:23). Jest to
    wtóra śmierć.     Tak więc
      wszystkie, dotąd trudne, wersety zostały wyjaśnione poprzez zdanie: „aby o
    tym świadczono we właściwym czasie”.
    We właściwym czasie owo prawdziwe światło oświeci każdego  człowieka, który
    przyszedł na świat. We właściwym czasie światło
    to stanie się dobrą nowiną o „radości wielkiej, która będzie udziałem
    wszystkiego ludu”.     W inny sposób tekstów tych nie
    można wyjaśnić bez wypaczenia. Paweł przytacza ten argument ze szczególnym naciskiem
    w liście do Rzymian 5:18, 19.     Uzasadnia on, że jak wszyscy ludzie
    zostali skazani na śmierć z powodu przestępstwa Adama, tak sprawiedliwość Chrystusa i
    Jego posłuszeństwo aż do śmierci stały się podstawą usprawiedliwienia. I jak
    wszyscy stracili swoje życie w pierwszym Adamie, tak wszyscy, mimo że na to nie
    zasługują, mogą otrzymać życie przez przyjęcie drugiego Adama. |  
    | Przywrócenie
      Izraela 
 
   Bóg mówi do Izraela: | Restytucję
      przepowiadali wszyscy święci
      prorocy i nauczali o niej      Piotr nam
    powiada, iż restytucję, czyli czas naprawienia wszystkich rzeczy,
    przepowiadali wszyscy święci prorocy (Dz. Ap. 3:19-21). Istotnie, każdy z nich o niej
    naucza. Ezechiel mówi o dolinie suchych kości:  
      „Te kości – to cały dom izraelski”.  |  
    | „Oto ja otworzę groby
    wasze i wywiodę was z grobów waszych, ludu mój! i przywiodę was do ziemi
      izraelskiej! "I dowiecie się, żem Ja Pan, gdy ja dam w was ducha
      mojego, a ożyjecie, i dam wam odpocząć w waszej ziemi,  i dowiecie się, że Ja Pan mówię to i uczynię, mówi Pan”
    – Ezech. 37:11-14 BG. | 
 Wizja Ezechiela -
    Dolina suchych kości |  
    |  Menora w Izraelu
      Winnica w Izraelu
 | Z tym zgadzają się
    słowa Pawła (Rzym. 11:25, 26 NB): 
      „Zatwardziałość przyszła na część Izraela aż do
      czasu, gdy poganie w pełni wejdą  [wybrane grono, Oblubienica
      Chrystusa]. I
      w ten sposób cały Izrael będzie zbawiony”, czyli ponownie wyprowadzony ze
      stanu odrzucenia, gdyż „nie odrzucił Bóg swego ludu, który uprzednio sobie
      upatrzył” (w. 2).      Naród ten został odrzucony od Boskiej łaski
    wtedy, gdy wybierana była Oblubienica Chrystusowa, ale będzie ponownie przywrócony, gdy
    to dzieło się zakończy (w. 28-33). W proroctwach znajduje się mnóstwo oświadczeń
    dotyczących sposobu, w jaki Bóg ponownie go wszczepi i już więcej nie
    wykorzeni.  
      „Tak mówi Pan, Bóg Izraela: (...) zwrócę na nich oko z
      myślą o dobrem, i sprowadzę ich z powrotem do tej ziemi, i odbuduję
      ich, a nie
      zburzę, zasadzę ich, a nie wykorzenię. I dam im serce, aby mnie 
      poznali, że Ja
      jestem Pan. I będą mi ludem, a Ja będę im Bogiem, bo nawrócą się do mnie całym
      swoim sercem” (Jer. 24:5-7; 31:28; 32:40-42; 33:6-16 NB).      Te słowa nie mogą się odnosić jedynie do
    przyprowadzenia ich do ziemi po poprzednich okresach niewoli w Babilonii, Syrii i in.,
    ponieważ później zostali znowu wykorzenieni.  |  
    | Każdy,
      kto umrze w ciagu dnia Tysiąclecia,
      umrze za swoje grzechy 
   | Ponadto Pan mówi: 
      „W owych dniach już nie będą mówili: Ojcowie jedli
      cierpkie grona, a zęby synów ścierpły, lecz każdy umrze za swoją winę”
      (Jer.
      31:29, 30 NB).      Teraz jeszcze tak nie jest. Wszyscy umierają nie za
    swoje grzechy, lecz za grzech Adama – „W Adamie wszyscy umierają”.
    
         Adam spożył cierpkie grono grzechu i nasi ojcowie
    nadal je spożywali, powodując dalsze choroby i niedole swoich dzieci, przyspieszając
    tym samym karę – śmierć. Owym dniem, w którym „każdy [kto
    umiera] umrze [tylko]
    za swoją winę”, jest Dzień Tysiąclecia, czyli restytucji.  |  
    | Obietnice
      dane Izraelowi mają szersze zastosowanie. 
 
 | Liczne proroctwa i
    obietnice dotyczące przyszłych błogosławieństw zdają się odnosić wyłącznie do
      Izraela. Należy jednak pamiętać, iż był to naród figuralny i dane mu były
      obietnice, które czasem stosowały się doń szczególnie, ogólnie jednak miały szersze
    zastosowanie – odnosiły się do całej ludzkości, którą ów naród przedstawiał.     Izrael jako naród stanowił obraz całego świata, a jego
    kapłaństwo było obrazem wybranego „Maluczkiego Stadka”, Głowy i
    Ciała Chrystusa, „królewskiego kapłaństwa”; natomiast
      ofiary,
    oczyszczenia i pojednania dokonywane na rzecz Izraela przedstawiają „lepsze
    ofiary”, pełniejsze oczyszczenia i rzeczywiste pojednanie
      „za grzechy
    całego świata”, którego Izrael jest częścią. |  
    | Bóg
      obiecuje restytucję dla wszystklich ludzi łącznie z mieszkańcami
      Sodomy.      Odejście
    Lota z Sodomy
 | Mimo że Izrael ma
    znaczenie obrazowe, Bóg wyszczególnia inne narody i obiecuje przywrócić je do łask.
    Za przekonywającą ilustrację niech posłuży nam przykład sodomitów. Niewątpliwie,
    jeśli stwierdzimy, że Pismo Święte jasno naucza o restytucji dla mieszkańców Sodomy,
    możemy być pewni prawdziwości tej chwalebnej nauki, mówiącej o przywróceniu  do
    pierwotnego stanu wszystkich ludzi, którą od wieków przepowiadali wszyscy święci
      prorocy.     Dlaczego sodomici nie mieliby mieć
    takiej samej sposobności osiągnięcia doskonałości i życia wiecznego jak Izrael czy
    każdy z nas? Istotnie, nie byli oni sprawiedliwi, ale sprawiedliwym nie był też Izrael
    ani nikt z nas, którzy obecnie usłyszeliśmy Ewangelię.      „Nie ma sprawiedliwego ani jednego”, bez
    przypisanej sprawiedliwości Chrystusa, który umarł za wszystkich. Własne słowa
    naszego Pana mówią nam, że choć Bóg zesłał deszcz ognia z nieba niszcząc
    sodomitów z powodu ich niegodziwości, z Jego punktu widzenia nie byli oni jednak tak
    wielkimi grzesznikami, jak Żydzi, posiadający więcej wiedzy (1 Mojż. 19:24; Łuk.
    17:29).      Do Żydów w Kapernaum Jezus powiedział:  
      „gdyby się w Sodomie dokonały te cuda, które się stały u
      ciebie, stałaby jeszcze po dzień dzisiejszy” (Mat. 11:23 NB).  |  
    | W
      dniu sądu będzie sposobność dla wszystkich.      Ruiny synagogi w Kapernaum
 | Przyszłe błogosławieństwadla mieszkańców Sodomy
      Tym samym Pan
    uczy, iż sodomici nie mieli pełnej sposobności i zapewnia im
    taką sposobność, gdy dodaje (w. 24):  
      „Ale powiadam wam: lżej będzie ziemi sodomskiej w dniu
      sądu aniżeli tobie”.      Charakter Dnia Sądu i jego dzieło będą
    przedstawione w dalszej części książki. Tu jedynie zwracamy uwagę na
    fakt, że
    będzie to znośny czas dla
    Kapernaum, a
    jeszcze bardziej znośny dla Sodomy, ponieważ
    mieszkańcy owych miast nie mieli pełnej
    wiedzy ani nie doznali błogosławieństw, jakie mają nastąpić przez obiecane „Nasienie”;
    jednak Kapernaum zgrzeszyło przeciwko większemu światłu. |  
    | "Nowe
      Przymierze" | Jeżeli więc Kapernaum i
    cały Izrael mają być wspomniane i błogosławione w warunkach działania
      „Nowego Przymierza” zapieczętowanego krwią Jezusa, to dlaczego sodomici nie mieliby też być
    błogosławieni razem ze „wszystkimi
    narodami ziemi”?     Z pewnością
    będą. Pamiętajmy, że choć Bóg sprawił, iż „spadł jako deszcz ogień z siarką z
      nieba, i wytracił wszystkich” wiele stuleci
    przed narodzeniem Jezusa, to gdy mowa jest o przywróceniu ich do łask, nasuwa się
    wniosek o ich wzbudzeniu, wyjściu z grobów.    |  
    |  Sól w Morzu
      Martwym w okolicach Sodomy i Gomory
      Ruiny w okolicach Sodomy
 | Przestudiujmy teraz
    proroctwo Ezechiela 16:48-63. Przeczytajmy je uważnie. Jest to wypowiedź Boga o
      Izraelu,
    porównywanym z sąsiednią Samarią oraz z Sodomą, o których Bóg mówi:
      „Zniosłem je, gdyż to uznałem za dobre”6. 6. Ezech.16:50 wg KJ.     Ani Jezus, ani prorok nie dają żadnego
    wyjaśnienia tego pozornie niekonsekwentnego postępowania Boga, polegającego na
    zniszczeniu Sodomy i pozwoleniu bardziej winnym niż Sodoma ujść przed karą. W
    „czasie właściwym”, gdy wielkie zamiary Boga będą znane, sprawa ta stanie
    się jasna.      Prorok po prostu oświadcza, że Bóg
    „uznał za
    dobrą” taką interwencję, a Jezus dodaje, że lżej im będzie w dniu sądu, niż
    innym, bardziej winnym. W związku z domniemaniem, iż wraz ze śmiercią kończy się
    wielka próba i że w przyszłości nie będzie żadnej możliwości poznania Prawdy i
    okazania wobec niej posłuszeństwa, możemy zapytać:      Dlaczego Bóg uznał za dobre usunięcie owych ludzi
    bez dania im szansy zbawienia na podstawie wiedzy o jedynym imieniu, przez które mogą
    być zbawieni? Odpowiedź jest prosta: Nie był to jeszcze dla nich właściwy czas.      W „czasie właściwym” zostaną
    wzbudzeni z martwych i doprowadzeni do poznania Prawdy, a tym samym błogosławieni razem
    ze wszystkimi pokoleniami ziemi przez obiecane „Nasienie”. Wówczas
    będą oni poddani próbie życia wiecznego.      |  
    | Każdy
      członek
      rodzaju ludzkiego ma miejsce w planie Boga.   | Tylko takie wyjaśnienie,
    a nie inne, pozwoli zrozumieć nam sposób postępowania miłującego Boga z Amalekitami i
    innymi narodami, które On nie tylko pozwolił, ale także rozkazał zgładzić, mówiąc
    do Izraela: 
      „Idź więc teraz i pobij Amaleka i wytęp jako obłożonego
      klątwą jego i wszystko, co do niego należy; nie lituj się nad nim, ale wytrać
      mężczyznę i kobietę, dziecię i niemowlę, wołu i owcę, wielbłąda i osła” (1
      Sam. 15:3 NB).      To na pozór beztroskie pozbawianie życia będzie
    się nam wydawać niemożliwe do pogodzenia z miłością przypisywaną Bogu i nauką
    Jezusa, mówiącą „miłujcie nieprzyjaciół waszych” itd., dopóki nie zrozumiemy
    systematycznie ułożonego planu Boga, owego „właściwego czasu” na spełnienie
    każdej jego części  oraz faktu, iż każdy członek rodzaju ludzkiego ma w nim swe
    miejsce.  |  
    |  | Rozumiemy
      teraz, że Amalekici, sodomici i inni stanowią przykład sprawiedliwej zapalczywości Boga oraz Jego
    zdecydowania w sprawie ostatecznego i zupełnego zniszczenia złoczyńców, przykład, z
    którego odniosą korzyść nie tylko inni, lecz także oni sami, gdy nadejdzie dzień ich
    sądu i próby.     Ludzie ci mogli równie
    dobrze umrzeć na skutek choroby lub dotknięcia plagą. Miało to dla nich niewielkie
      znaczenie, bowiem uczyli się tylko, jakie są skutki zła, aby kiedy znajdą się na
    próbie w „czasie właściwym”, mogli nauczyć się sprawiedliwości,
    odróżnić i wybrać dobro oraz posiąść życie wieczne.  |  
    | Pożyteczny
      przykład
      sprawiedliwej zapalczywości
      Boga.   |  Zabicie Amalekitów
 |  
    | Chrystus powraca by otworzyć
      więzienie śmierci. 
 | Zbadajmy jednak dalszy
    ciąg proroctwa. Po porównaniu Izraela z Sodomą oraz z Samarią i wyraźnym
      zaznaczeniu,
    iż jest on najbardziej godny potępienia (Ezech. 16:48-54), Pan powiedział: 
      „Przywrócęli zaś więźniów ich, to jest więźniów
      Sodomy i córek jej, i więźniów Samarii i córek jej: tedyć też przywiodę pojmanych
      więźniów twoich w pośrodku ich” (BG).      Więzieniem dla więźniów, o których jest tu
    mowa, nie może być nic innego jak śmierć, gdyż wspomniane osoby wówczas nie żyły.
    W stanie śmierci wszyscy są więźniami. Chrystus miał przyjść, by otworzyć drzwi
    grobu i uwolnić uwięzionych (Izaj. 61:1; Zach. 9:11).      W wersecie 55 jest to nazwane powrotem „do
    pierwszego stanu” – restytucją. |  
    | Obietnica
      Boska jest pewna -- potwierdzona w Chrystusie.        Nowe przymierze zastąpi
    stare przymierze zakonu.
 | Niektórzy chętnie
    przyjmują Boskie miłosierdzie okazane w Chrystusie, przebaczające im popełniane przez
    nich grzechy oraz słabości mimo większego światła i wiedzy. Nie mogą jednak
    wyobrazić sobie tej samej łaski zastosowanej na rzecz innych w czasie działania Nowego
      Przymierza, choć zdają się zgadzać się z oświadczeniem apostoła, iż Jezus Chrystus
    z łaski Bożej za każdego człowieka zaznał śmierci.    
    Niektórzy z nich sugerują, iż Pan w tym proroctwie ironicznie przemawia do Żydów,
    dając im do zrozumienia, że byłby tak samo skłonny przywrócić do życia ich jak
    sodomitów, ale nie zamierza wcale  tego uczynić. Ale sprawdźmy czy następne
    wersety zgadzają się z tą myślą. Pan mówi:  
      „Wszakże wspomnę
      na przymierze moje z tobą, uczynione za dni młodości twojej, i stwierdzę z tobą
      przymierze wieczne. I wspomnisz na drogi
      twoje,
      i zawstydzisz się, gdy przyjmiesz siostry twoje (...) A tak utwierdzę przymierze moje z tobą, a dowiesz
      się, żem ja Pan. Abyś wspomniała, i zawstydziła się, i nie mogła więcej otworzyć
      ust dla wstydu swego, gdy cię oczyszczę od wszystkiego, coś uczyniła, MÓWI PANUJĄCY
      PAN”.      Jeśli obietnica jest w taki sposób podpisana przez
    Wielkiego Jahwe, wszyscy, którzy są całkowicie przekonani o wierności
    Boga, mogą
    pełni ufności radować się z pewności tej obietnicy, szczególnie zaś
    ci, którzy
    rozumieją, że błogosławieństwa Nowego Przymierza potwierdzone zostały przez Boga w
    Chrystusie, którego drogocenna krew ma zapieczętować to przymierze.   |  
    | Izrael jest umiłowanym
      narodem ze względu na wiarę ojców.  Ojciec Abraham
 | Apostoł Paweł dodaje do
    tego swoje świadectwo mówiąc: 
      „I w ten sposób będzie zbawiony
      [uleczony ze swej zatwardziałości] cały Izrael [żyjący i
      zmarli], jak
      napisano:  Przyjdzie z Syonu wybawiciel i odwróci
      niepobożność od Jakuba.  A to będzie przymierze moje z
      nimi, gdy
      zgładzę grzechy ich (...) są umiłowanymi ze względu na praojców.  Nieodwołalne są bowiem dary i powołanie
      Boże” – Rzym. 11:26-29 NB. |  
    |  | Nie ma w tym nic
      dziwnego,
    iż wszyscy Żydzi, sodomici, Samarytanie i cała ludzkość, będą zawstydzeni i
      zmieszani, gdy w wyznaczonym przez Boga „właściwym czasie” okaże
    On im bogactwo swej łaski. Tak, wielu z tych, którzy teraz są dziećmi Bożymi, będzie
    bardzo zmieszanych i zdziwionych, gdy ujrzy, jak
    Bóg umiłował ŚWIAT oraz jak bardzo Jego myśli i plany przewyższyły ich własne. |  
    | Boskie myśli i plany przewyższają
      ludzkie.   | Chrześcijanie powszechnie
    wierzą, że wszystkie Boskie błogosławieństwa są przeznaczone jedynie dla wybranego
    Kościoła. Obecnie jednak zaczynamy rozumieć, że plan Boga jest obszerniejszy niż
    przypuszczaliśmy i choć przeznaczył On dla Kościoła „bardzo wielkie i
    kosztowne obietnice”, dokonał też  hojnych postanowień na rzecz
    świata, który tak umiłował, że go odkupił. Żydzi popełnili ten sam błąd
    przypuszczając, że wszelkie obietnice Boga były przeznaczone wyłącznie dla
      nich.     Gdy jednak nastał ów „właściwy czas”
    i poganie dostąpili łaski, ostatek Izraela, którego serca były dostatecznie
      otwarte,
    by przeżyć radość w związku z tym ogromnym dowodem Boskiej miłości, miał udział w
    większej łasce, podczas gdy resztę zaślepiały uprzedzenia i ludzkie
      tradycje.      Niech ci, którzy stanowią Kościół i widzą
    wschodzące światło Wieku Tysiąclecia z jego chwalebnymi korzyściami dla całego
    świata, będą ostrożni, aby nie okazało się, że sprzeciwiają się zwiększającemu
    się światłu i że przez jakiś czas nie dostrzegają jego chwały i błogosławieństw. |  
    | Wypaczenie prawdy | Jakże różni się
    chwalebny plan Boga, dotyczący wyboru nielicznych jednostek w obecnym czasie w tym
      celu,
    by w przyszłości mogły one błogosławić wielu, od zniekształceń tych prawd
    przedstawianych przez dwa przeciwne sobie poglądy – kalwinizm i
      arminianizm.     Pierwszy zaprzecza biblijnej nauce o wolnej łasce i
    żałośnie zniekształca chwalebną naukę o wyborze. Drugi pogląd zaprzecza nauce o
    wyborze i nie ogarnia w pełni błogosławionej Bożej wolnej łaski.  |  
    | Kalwinizm powiada:Bóg jest nieograniczenie mądry i potężny, ale lekceważy miłość i
      sprawiedliwość.   | Kalwinizm
      powiada: Bóg
    jest nieograniczenie mądry. Znał On koniec na początku. A ponieważ wszystkie Jego cele
    będą spełnione, Bóg najwyraźniej nie mógł zaplanować zbawienia dużej liczby ludzi
    poza niewielką liczbą, czyli Kościołem. Tych wybrał i z góry postanowił, że będą
    zbawieni na wieki.     Wszystkich innych tak samo
    z góry przeznaczył i wybrał na męki wieczne, bo „znajome są Bogu od wieku7
    wszystkie sprawy Jego”. 7. „od początku świata” – Dz. Ap. 15:18 wg KJ. |  
    | Arminianizm mówi:Bóg jest miłością i sprawiedliwością, ale pomija mądrość i moc   | Pogląd ten ma swoje dobre
    strony. Uznaje Boską wszechwiedzę. Zgadzałby się zatem z naszym ideałem wielkości Boga, gdyby nie brak dwóch
    podstawowych zalet świadczących o wielkości, mianowicie – miłości i
    sprawiedliwości.     Żadna z tych zalet nie
    objawiłaby się faktem doprowadzenia do narodzin stu czterdziestu dwóch miliardów istot
    skazanych na wieczne męki jeszcze przed urodzeniem, przeciwko czemu protesty Jego  
    miłości byłyby tylko kpiną. Skoro Bóg jest miłością, a sprawiedliwość podstawą
    Jego tronu, Jego charakter nie może być taki.  |  
    |   Pan Bóg jest Mistrzem w osiąganiu
      celu.     | Arminianizm mówi: Tak,
    Bóg jest miłością. Działał w najlepszej intencji stwarzając człowieka. Bóg nie
    chciał ludziom uczynić krzywdy, tylko dobro. Ale Szatanowi udało się skusić pierwszą
    parę. W ten sposób nastał na świecie grzech, a przez grzech – śmierć.     Od tego czasu Bóg czynił wszystko, co mógł, by uwolnić
    człowieka od jego nieprzyjaciela, dał nawet swego Syna. Mimo że po sześciu tysiącach
    lat Ewangelia dotarła do bardzo małej części ludzkości, mamy jednak nadzieję i
    wierzymy, że w ciągu następnych sześciu tysięcy lat, dzięki energii i
    wspaniałomyślności Kościoła, Bóg uleczy zło wprowadzone przez Szatana, aby wszyscy
    żyjący mogli przynajmniej dowiedzieć się o Jego miłości i mieli okazję uwierzyć i
    być zbawieni.     Choć ten pogląd przedstawia Boga
    jako istotę pełną miłości oraz życzliwych zamiarów wobec swoich stworzeń, to
    jednocześnie sugeruje, iż Bogu brak kompetencji i odpowiednich zdolności przewidywania,
    by mógł zrealizować swoje życzliwe zamierzenia, czyli że brak jest Bogu mądrości i
    mocy.      Taki punkt widzenia sugeruje, że
    kiedy Bóg był zajęty przygotowaniami i obmyślał, co byłoby dobre dla Jego nowo
    stworzonych dzieci, wkradł się Szatan i jednym mistrzowskim cięciem pokrzyżował
    wszelkie plany Boga.      Udało mu się to do tego stopnia,
    iż Bóg, wyczerpawszy całą swą moc, musi stracić dwanaście tysięcy lat na
    przywrócenie sprawiedliwości przynajmniej w takim stopniu, by ostatek ludzkości, który
    pozostanie żywy, mógł mieć sposobność wyboru dobra z taką samą łatwością jak i
    zła.      Lecz owe sto czterdzieści dwa
    miliardy z minionych sześciu tysięcy lat i wiele istnień z następnych sześciu
    tysięcy są według tego poglądu stracone na całą wieczność, mimo miłości Boga do
    nich, dlatego że Szatan przeszkodził Jego planom. Tak więc Szatanowi udaje się
    posyłać na męki wieczne tysiące istot w stosunku do jednej, którą Bóg zbawia i
    obdarowuje chwałą.     Podany tu pogląd zmusza człowieka do mniemania, że  większa jest
    mądrość i moc Szatana niż Boża, doprowadzając do zaniżonej oceny tych przymiotów u
    Boga, o którym psalmista mówi coś zupełnie przeciwnego: „Albowiem On rzekł
    – i stało się; On rozkazał i stanęło”. Nie! Szatan ani nie zaskoczył
    Boga, ani Go nie pokonał. Nie pokrzyżował też w najmniejszym stopniu Jego planów.
    Bóg jest i zawsze był absolutnym panem sytuacji, i w końcu stanie się jasne, że
    wszystko współdziałało w kierunku realizacji Jego celów. |  
    | Radujmy
      się, bo przybliżyło się odkupienie!     | Nauk o wyborze i wolnej
    łasce nauczanych przez kalwinizm i arminianizm nigdy nie da się zharmonizować z sobą
    nawzajem, z rozumem i Biblią. Lecz owe dwie chwalebne nauki biblijne są doskonale
    harmonijne i piękne, gdy rozważa się je z punktu widzenia Planu Wieków.     Jeśli zatem rozumiemy, że tak wiele
    cennych i chwalebnych szczegółów planu Bożego odnoszących się do zbawienia
    człowieka z grzechu i śmierci należy do przyszłości, a wtóre przyjście naszego Pana
    Jezusa jest pierwszym zamierzonym krokiem prowadzącym do wypełnienia się owych od dawna
    obiecanych i spodziewanych błogosławieństw, czy nie powinniśmy bardziej pragnąć Jego
    wtórego przyjścia niż mniej poinformowani Żydzi, którzy wyczekiwali i tęsknili za
    Jego pierwszym przyjściem?      Kto, wiedząc iż czas panowania
    zła, niesprawiedliwości i śmierci ma być zakończony dzięki zwierzchnictwu i mocy,
    jakie Pan będzie wówczas okazywał i że sprawiedliwość, prawda oraz pokój zapanują
    wszędzie, nie cieszyłby się z tego dnia?      A kto z tych, którzy cierpią
    teraz z Chrystusem, natchnieni drogocenną obietnicą, mówiącą: „jeśli z nim
    cierpimy, z nim też królować będziemy”, nie podniesie głowy i nie będzie się
    cieszył z każdego dowodu zbliżania się Mistrza, wiedząc, iż przybliża się też
    nasze wyzwolenie i uwielbienie wraz z Nim?      Niewątpliwie wszyscy
    sympatyzujący z Jego misją błogosławienia i z Jego duchem miłości powitają każdy
    znak Jego przyjścia jako dowód zbliżania się „wielkiej radości, która będzie
    udziałem wszystkiego ludu”.  |  
  
    | 
     | "A
    gdy się to pocznie dziać,
    spoglądajcież a podnoście
    głowy wasze, przeto, iż się
    przybliża odkupienie wasze."Łuk. 21:28
 |         |